poniedziałek, 6 kwietnia 2015

"love, rosie" Cecelia Ahern

Tytuł: "love, rosie"; "Na końcu tęczy"
Autorka: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 512
Gatunek: romans


Tak jak na okładce: "Wzruszająca opowieść o przyjaźni i miłości". Jak dla mnie jest to też historia o przyjaciołach, którzy nie umieją podejmować swoich decyzji w odpowiednim czasie. Książka ma oryginalną formę - napisana nie ciągłym tekstem, ale mailami, wiadomościami, listami itp. i podzielona na 5 części oraz rozdziały.



Większość wątków skupia się na bohaterce, której imię odnajdujemy w tytule. Rosie od wczesnego dzieciństwa przyjaźni się z Aleksem. Razem dorastają, przeżywają pierwsze miłości, mają te same problemy. Bajka kończy się, kiedy rodzice chłopaka muszą wyjechać z Dublina do Bostonu; tam też ich syn ma skończyć medycynę. Rosie natomiast pragnie ukończyć studia hotelarskie. Przyjaciele obiecują sobie, że będą utrzymywać kontakt oraz odwiedzać się jak najczęściej się da.

Tak więc Alex wyjechał, a Rosie próbuje sobie ułożyć życie bez niego. Niestety po pewnym czasie, gdy Alex nie przyjechał na bal absolwentów, zachodzi ona w ciążę z Brianem Marudą. Traci wtedy szansę na karierę w hotelarstwie, bo musi opiekować się dzieckiem. Wszyscy bardzo jej pomagają, więc odwiedza Alexa. W Bostonie uświadamia sobie, że to, co do niego czuła przez całe życie, przemieniło się w coś głębszego. Romantyczną chwilę przerywa oznajmienie przez Sally, że zamierzają się pobrać z Aleksem.

Książkę bardzo przyjemnie i szybko się czyta, mimo iż jest dość długa. Jednak o wszystkim dowiadujemy się z rozmów bohaterów, czyli tak jakbyśmy czytali same dialogi. Niewiele opisów postaci (wyglądu), ale dużo dowiadujemy się o ich uczuciach oraz miejscach, w których przebywają lub mieszkają. Napisana potocznym językiem, dużo zabawnych sytuacji. W niektórych momentach nie można się powstrzymać od śmiechu. Pewnie jeszcze kiedyś do niej wrócę, bo mam wrażenie, że tego typu książki można czytać wiele razy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS.