piątek, 27 marca 2015

"Zbuntowana" (film)

Tytuł: "Zbuntowana"
Tytuł oryginalny: "Insurgent"
Gatunek: akcja, romans, Sci-Fi
Reżyser: Robert Schwentke
Czas trwania: 2 godziny
Aktorzy: Shailene Woodley, Theo James, Kate Winslet, Naomi Watts, Octavia Spencer, Jai Courtney, Ray Stevenson, Zoë Kravitz, Ansel Elgort




Jako film uważam, że jest w miarę dobry, ale dużo rzeczy nie zgadza się z książką. Pominięto moje ulubione sceny; przez to zaczynałam się śmiać w dziwnych momentach, przypominając sobie różne śmieszne cytaty. Jednak większe znaczenie ma to, że nie uwzględniono ważnych rzeczy, które wspomniane są w "Wiernej". Jestem ciekawa jak to naprawią i co zrobią z zakończeniem "Zbuntowanej", które znacznie różni się od tego książkowego. Według mnie mogą z tego wyniknąć problemy, bo wpływa ono na wydarzenia z następnej części.



Shailene Woodley lepiej wcieliła się w rolę Tris niż w pierwszej części. Sądzę, że to głównie dzięki długości włosów i innym ubraniom. Ale Tris, która po zabiciu przyjaciela strzela z pistoletu? Nie, to nie mogło mieć miejsca. I w książce rzeczywiście nie miało. Kate Winslet z jednej strony pasuje do postaci Jeanine, a z drugiej nie. Niewielkie różnice w wyglądzie nadrabia grą aktorską. Kojarzy mi się jednak cały czas z "Titaniciem", a tam była spokojna, romantyczna. Tutaj gra postać bezwzględną, opanowaną i nie waha się przed niczym, aby osiągnąć to, co chce. Ale to tylko moje indywidualne odczucie. Nie byłam jeszcze zachwycona Evelyn. Według mnie Naomi Watts jest za ładna do tej roli, a sama postać przedstawiona zbyt łagodnie. Wszystkich na głowę bije Miles Teller, czyli Peter. Tutaj rewelacyjne odwzorowany bohater książki. Właściwie to tylko on sprawiał, że nie zanudziłam się na śmierć, bo w filmie jest o wiele mniej humoru niż w powieści.

Wszystko w filmie wygląda inaczej. Na przykład życie Bezfrakcyjnych - w książce ciepło, dzielenie się żywnością, wzajemny kontakt, a tutaj każdy dostaje oddzielny, ładnie przyrządzony posiłek, a sami Bezfrakcyjni wydają się cały czas knuć przeciwko Nieustraszonym. W bardzo zły sposób ukazano zawartość tajemniczego pudełka. Jednym z moich ulubionych momentów w książce były wydarzenia z kwatery Erudycji, a w filmie prawie tego nie uwzględnili. I szczęśliwe zakończenie? Zakończenie powinno trzymać w napięciu (jeśli ma wyjść kolejna część), a w tym przypadku reżyser zachował się jakby myślał, że widzowie nie są w stanie wytrzymać do następnego filmu.

Oceniam 6/10. Dla mnie przeciętny, ale uratował go efekt 3D, Miles Teller oraz fakt, że bardzo lubię całą trylogię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS.