poniedziałek, 25 stycznia 2016

Nienawistna ósemka - recenzja

Tytuł: Nienawistna ósemka
Tytuł oryginalny: The Hateful Eight
Gatunek: western
Reżyseria: Quentin Tarantino
Czas trwania: 2 godziny 47 minut
Premiera w Polsce: 15 stycznia 2016
Aktorzy: Samuel L. Jackson, Kurt Russel, Jennifer Jason Leigh, Walton Goggins, Demian Bichir, Tim Roth, Michael Madsen, Bruce Dern, James Parks

Mocne rozpoczęcie roku
To właśnie pierwszy film, jaki obejrzałam w 2016. Powiem szczerze - liczę na to, że po każdej premierze będę chociaż w takim stopniu zadowolona jak po Nienawistnej ósemce. 
Już od początku nakręciłam się na ósemki i ciągle ich szukałam w tym filmie - nawet, jeśli nie dało się do tylu doliczyć, ja i tak próbowałam. Dlatego też od pierwszej minuty czekałam, aż pojawi się wreszcie komplet bohaterów - wierzyłam, że dopiero wtedy ten film się rozkręci. I przez to byłam przez pewien czas zdezorientowana, bo pojawiło się aż dziewięć osób (nie na długo). Ogólnie całość podzielona została na sześć rozdziałów (nie osiem, niestety; nic nie jest idealne) i pojawiają się one w kolejności chronologicznej. Tylko przedostatni pokazuje to, co wydarzyło się wcześniej.
Do Pasmanterii Minnie trafiają: dwaj łowcy głów, poszukiwana kobieta, szeryf Red Rock, Meksykanin, kat, tajemniczy kowboj i generał. Wszyscy zmierzali do Red Rock, ale zatrzymała ich śnieżyca. Najchętniej nie spędzaliby w swoim towarzystwie nawet chwili, ale są do tego zmuszeni, bo nikt nie jest w stanie chociaż opuścić Pasmanterii, a co dopiero wyruszyć w dalszą podróż. Tak więc zostają w zajeździe i zajmują się wzajemnym oskarżaniem. Każdy z nich wie, że nie może zaufać towarzyszom, więc automatycznie we wszystkich widzą swoich wrogów. W pewnym momencie tworzy się sojusz, który rozdziela dwie grupy - ludzi, którzy chcą dostarczyć Daisy Domergue (Jennifer Jason Leigh) do Red Rock, by jej wymierzyć sprawiedliwość i tych, którzy mają zamiar pomóc tej kobiecie w ucieczce. Tylko pytanie: kto rzeczywiście współpracuje z Daisy?
Przez cały film zajmowałam się zgadywaniem, kto pomaga Daisy i w jaki sposób cała historia się skończy. Można powiedzieć, że nie pomyliłam się aż tak bardzo, ale w sumie jest to dość ogólne określenie. W każdym razie bardzo podoba mi się fabuła - cała opowieść jest dobrze przemyślana, dokładnie zaplanowana i świetnie zagrana. Wszystko, co mówią bohaterowie, po prostu wciąga widza. Ale wiadomo, że nawet najlepsza fabuła nie wystarczy na zapewnienie produkcji sukcesu. Gra aktorów w Nienawistnej ósemce zadziwia i zachwyca. W takim filmie bardzo się to liczy, bo bez niej całość wypadłaby bardzo słabo. Tutaj najważniejszą rolę grają właśnie takie rzeczy jak aktorzy i muzyka.
Od strony technicznej filmowi także niewiele można zarzucić. Nienawistna ósemka jest nietypowa. Oczywiście zawdzięcza to niepowtarzalnemu stylowi Quentina Tarantino, ale na dużą pochwałę zasługuje także muzyka Ennio Morricone'a (która wciąż zdobywa nagrody). Momentami miałam wrażenie, że to, co dzieje się na ekranie, robi się już groteskowe i przesadzone, ale z tym trzeba się liczyć przy produkcjach tego reżysera. 
Nienawistna ósemka to dobry, godny polecenia film. Warto się na niego wybrać, ale musi trafić w Wasz gust, bo nie uda się go polubić 'na siłę'. Nie ma sensu go oglądać, jeśli nie jesteście pewni (i przygotowani), że chcecie to zrobić. Mnie się podobał i to jedyna pewna rzecz, którą mogę stwierdzić.
Moja ocena to 8/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS.