niedziela, 11 października 2015

Prometeusz - recenzja

Tytuł: Prometeusz
Tytuł oryginalny: Prometheus
Gatunek: horror, akcja, sci-fi
Reżyseria: Ridley Scott
Czas trwania: 2 godziny 4 minuty
Premiera w Polsce: 20 lipca 2012
Aktorzy: Noomi Repace, Michael Fassbender, Charlize Theron, Idris Elba, Guy Pearce


Prometeusza oglądałam dwa razy. Drugi raz, bo pamiętałam, że podobał mi się ten film, ale nie miałam zielonego pojęcia, o czym był. I trochę się zawiodłam.

Skąd on się wziął?

To jest pytanie, które można zadawać wiele razy podczas tego filmu. Po prostu często (a nawet częściej niż często) dzieje się coś, co bierze się znikąd. W cały filmie chodzi o odnalezienie Stwórców ludzi. Naukowcy wyruszają w kosmos i po kilku latach trafiają na planetę owych stworzeń.

W sumie, nie gubiłam wątków, przez większość filmu wiedziałam, o co w nim chodzi. Musiałam się tylko mocno skupić i zapamiętywać wszystkie wydarzenia, bo nawet z tych najmniejszych wynikały te ważne. Ale na koniec miały miejsce tak absurdalne sceny, że już nie byłam w stanie ich z czymkolwiek połączyć. Ridley Scott zachował się, jakby chciał umieścić w Prometeuszu wszystkie swoje dobre filmy. Bo na koniec pojawił się OBCY. Skąd? No właśnie, to jest bardzo ciekawe pytanie. Przepraszam za spoiler. Obcy wydostał się z martwego ciała Stwórcy. Nikt nie wiedział dlaczego, jakim cudem i przede wszystkim po co. W tym filmie, naprawdę, absurd goni absurd. 


Poza tymi dziwnymi wydarzeniami, film nie wypada aż tak źle. Bez końcówki jest dość dobry. Pomysł zapowiadał się ciekawie. Trochę zniechęca mnie ilość filmów nawiązujących do Prometeusza. Nie dość, że Ridley Scott ma już scenariusz do trzech kolejnych części, to jeszcze wszystkie tajemnice odkryjemy dopiero w ostatniej. W czwartym Promoteuszu rozwiążemy zagadki nie tylko z poprzednich filmów, ale też te z Obcego. Między innymi dowiemy się, jak powstali ci groźni kosmici i skąd się wzięli.


Reżyser ma bardzo ambitne plany i mam nadzieję, że uda mu się je dobrze zrealizować. Zależy mi bowiem na zrozumieniu całego filmu. Oby tylko nie zostawił żadnych niedomówień, bo takie niejasności nie dają nigdy mi spokoju. 


Na następne filmy Ridleya Scotta wybiorę się do kina, i to koniecznie na 3D. Chcę nacieszyć się efektami specjalnymi i zobaczyć je na dużym ekranie. We wtorek wybieram się na Marsjanina. Mam nadzieję, że nic mi nie wypadnie i będę mogła napisać recenzję. I że nie pojawią się tam kosmici ;).

Wady i zalety

+ dobry pomysł,
+ ogląda się przyjemnie,
+ dobre efekty specjalne,
+ kolejne części,

- słabe zakończenie,
- strasznie dużo sytuacji, które nie pasują do fabuły,
- zła gra aktorska (oprócz Michaela Fassbendera i Charlize Theron),
- scena z toczącym się statkiem - czy bohaterki nie mogły uciec w bok?
- wydarzenia, które nie mają sensu.

Moja ocena to 6/10. Zobaczymy, co wykluje się z pomysłu o Stwórcach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS.