Tytuł: Czerwona królowa
Tytuł oryginalny: Red Queen
Autor: Victoria Aveyard
Ilość stron: 488
Wydawnictwo: Moondrive
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
Czerwona królowa to książka jedyna w swoim rodzaju. Jest zupełnie inna niż wszystkie powieści, które czytałam. Pełna emocji, wątpliwości, zwrotów akcji a także przemyśleń głównej bohaterki, które sprawiają, że nie wiemy, komu zaufać.
Dla innych historia jak z bajki
W świecie Mare Barrow ludzie dzielą się ze względu na kolor krwi - na Czerwonych i Srebrnych. Pierwsi traktowani są jak tania siła robocza; służą w domach Srebrnych, wytwarzają dla nich przedmioty w fabrykach, a wielu z nich wysyła się na trwającą od ponad stu lat wojnę. Jednak Srebrni w ogóle nie doceniają luksusów, w jakich się pławią. Uważają się za lepszych dzięki posiadanym nadprzyrodzonym zdolnościom i po prostu sądzą, że takie bogactwa im się zwyczajnie należą. W pewnym momencie Czerwoni już nie wytrzymują braku szacunku ze strony arystokratów i zawiązuje się tajna organizacja zwana Szkarłatną Gwardią. Ma ona za zadanie położyć kres panowania Srebrnych.
Mare żyje jak zwyczajna Czerwona dziewczyna. Jednak gdy trafia na służbę do pałacu, odkrywa swoje nadprzyrodzone zdolności. Jej "pokaz" odbywa się na oczach wielu ważnych Srebrnych rodów, więc król Tyberiasz nie może jej w żaden sposób zlikwidować. Postanawia, że poślubi jego syna i w ten sposób będzie mógł cały czas mieć na nią oko. Mare nie cieszy się, że musi całkowicie zmienić tożsamość i zacząć swoje nowe życie. Wszyscy sądzą, że powinna się cieszyć, bo została wyróżniona, stanie się księżniczką, a wszystkie Srebrne dziewczęta jej tego zazdroszczą. Ale ona chodzi przygnębiona i smutna, bo odtąd będzie musiała wieść życie w kłamstwie.
Mare Barrow
To taka specyficzna postać. Mnie u tej bohaterki najbardziej rzuciło się w oczy, że nie jest bezstronna, chociaż bardzo się stara zrobić wrażenie, że działa dla dobra wszystkich. Ma rację, co do tego, że Czerwoni są źle traktowani i powinni mieć większe prawa. Bardzo przeżywa to, że wielu z nich umierało na wojnie, podczas gdy Srebrni obserwowali to z ukrycia. Czerwoni walczyli za nich, przez ich błędy i o ich luksusy. Mare pokazuje, jak bardzo ją to wszystko boli, a potem prawie bez mrugnięcia okiem pozwala na zamach na Srebrnych. Dopiero chwilę przed atakiem zastanawia się, czy to aby na pewno dobry pomysł. Jednocześnie chce zadać cios władzy i nie zabijać żadnego arystokraty. Przekonuje się cały czas, że to wszystko dla dobra ogółu, wszystkich ludzi, dla większego dobra, ale wszyscy wiemy, że takie wymówki na ogół nie są wypowiadane przez dobrych bohaterów.
Mare trochę gubi się we wszystkim, co robi. Gdy żyła w swojej wiosce, nie miała do czynienia z tak ważnymi sprawami jak te, które mają miejsce w pałacu. Próbuje trochę knuć, wymyślać intrygi i przechytrzyć wiele sprytniejszych od niej osób. Gdy już myśli, że ma nad wszystkimi przewagę, okazuje się, że to o n a była marionetką innych.
Trzeba się zaczytać
Na pewno Czerwona królowa to nie jest lekka książka. Jak dla mnie, nie należy ona także do powieści, które się pochłania. Jest bardzo ciekawa, ale zamiast ślepo ją czytać, warto zwrócić uwagę na przemyślenia Mare, bo dają dużo do myślenia (przepraszam za takie masło maślane, ale nie umiem tego inaczej ująć). Na pewno są osoby, które były w stanie przeczytać ją w jeden dzień, ale dla mnie to rodzaj książek, których nie czyta się łatwo. Dopiero szybciej mi poszło, jak zajrzałam na ostatnią stronę, bo zaszokowało mnie to, co tam zobaczyłam. Ale mimo wszystko nie róbcie tego, bo to był dla mnie ogromny spoiler ;). Zepsuł mi moment, kiedy czytelnik musi oderwać od powieści i powiedzieć na głos "co?!".
Na początku ta książka przypominała mi Igrzyska Śmierci, ale potem zauważyłam, że ona jest inna. Niektóre rzeczy kojarzą się z innymi popularnymi powieściami, ale tak naprawdę Victoria Aveyard dała nam coś świeżego i zupełnie nowego. Zachęcam do sięgnięcia po Czerwoną królową, nawet tylko po to, żeby zobaczyć, jak bardzo różni się ona od wszystkich książek. Na pewno nie pożałujecie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz